2011-07-14, 09:07
Z tego co słyszałem to tu to tam, to furtka nie "rozpadła się" bo ktoś ją próbował "otworzyć", a przez troszkę zbyt mocne jej zamknięcie (zwykłe pierd***). IMO, wniosek, koleś miał trochę pecha, że trafiło na niego bo każdy kto wali tą furtką przyczynia się do jej dewastacji...
Zarząd nic nie robi tylko przeszkadza!11jeden